Discussion:
Zwiedzałem dziś pracownię chemiczną w liceum...
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Klin
2014-06-09 18:27:05 UTC
Permalink
...za moich czasów przy każdym stoliku był palnik
odczynniki chemiczne uczniowie sami prowadzili
eksperymenty. Dziś w tej samej pracowni gołe
ławki eksperymenty w gestii nauczyciela przez
wzgląd na BHP - jak w takiej sytuacji uczyć chemii.
Czyżby uczniowie byli tak nieodpowiedzialni, że
pozbawia się ich radości z samodzielnego
eksperymentowania?
J.F.
2014-06-09 19:18:56 UTC
Permalink
Użytkownik "Klin" napisał w wiadomości
Post by Klin
...za moich czasów przy każdym stoliku był palnik
odczynniki chemiczne uczniowie sami prowadzili
eksperymenty. Dziś w tej samej pracowni gołe
ławki eksperymenty w gestii nauczyciela przez
wzgląd na BHP - jak w takiej sytuacji uczyć chemii.
Normalnie - teoretycznie.
Post by Klin
Czyżby uczniowie byli tak nieodpowiedzialni, że
pozbawia się ich radości z samodzielnego
eksperymentowania?
Jak wszedzie.
I nie tylko nieodpowiedzialnosc, ale tez koszty, i to dziwne - np
przeglady tej instalacji gazowej, albo wymog daty waznosci na
odczynnikach i ich prawidlowej utylizacji po terminie, nawet jak to
jest np pyl aluminiowy czy NaOH.

Zreszta - co zrobic z resztkami doswiadczen - tak zwyczajnie do zlewu
?

J.
Klin
2014-06-09 20:14:12 UTC
Permalink
Post by J.F.
Użytkownik "Klin" napisał w wiadomości
Post by Klin
...za moich czasów przy każdym stoliku był palnik
odczynniki chemiczne uczniowie sami prowadzili
eksperymenty. Dziś w tej samej pracowni gołe
ławki eksperymenty w gestii nauczyciela przez
wzgląd na BHP - jak w takiej sytuacji uczyć chemii.
Normalnie - teoretycznie.
Post by Klin
Czyżby uczniowie byli tak nieodpowiedzialni, że
pozbawia się ich radości z samodzielnego
eksperymentowania?
Jak wszedzie.
I nie tylko nieodpowiedzialnosc, ale tez koszty, i to dziwne - np
przeglady tej instalacji gazowej, albo wymog daty waznosci na
odczynnikach i ich prawidlowej utylizacji po terminie, nawet jak to jest
np pyl aluminiowy czy NaOH.
Zreszta - co zrobic z resztkami doswiadczen - tak zwyczajnie do zlewu ?
J.
Jest wiele substancji w miarę nieszkodliwych i śmiało można do zlewu.
Poza tym stężenie może być minimalne. Na kółkach chemicznych robiło
się analizę mieszaniny kationów ile było uciechy, kiedy się udało
wykryć magnez glin czy srebro roztwory były 0,1 molowe czasem nawet
mniejsze więc zagrożenie znikome. Wystarczą odstojniki wiele
substancji się wzajemnie neutralizuje. Jakoś nie podoba mi się taki
betryzowany świat - jeśli wiesz do czego piję.
Paweł Pawłowicz
2014-06-09 20:31:38 UTC
Permalink
Post by Klin
Post by J.F.
Użytkownik "Klin" napisał w wiadomości
[...]
Post by Klin
Post by J.F.
I nie tylko nieodpowiedzialnosc, ale tez koszty, i to dziwne - np
przeglady tej instalacji gazowej, albo wymog daty waznosci na
odczynnikach i ich prawidlowej utylizacji po terminie, nawet jak to jest
np pyl aluminiowy czy NaOH.
Gorzej, dostałem polecenie utylizacji helu zw butli. Po terminie stał
się odpadem niebezpiecznym...
Jeszcze gorzej. Dostałem polecenie wywalenia niektórych procedur
analitycznych z programu chemii analitycznej. Bo studentowi nie można
dać chlorku rtęci do ręki. Idzie taki po studiach do przemysłu i zaczyna
się Darwin.
Post by Klin
Jest wiele substancji w miarę nieszkodliwych i śmiało można do zlewu.
Poza tym stężenie może być minimalne. Na kółkach chemicznych robiło
się analizę mieszaniny kationów ile było uciechy, kiedy się udało
wykryć magnez glin czy srebro roztwory były 0,1 molowe czasem nawet
mniejsze więc zagrożenie znikome. Wystarczą odstojniki wiele
substancji się wzajemnie neutralizuje. Jakoś nie podoba mi się taki
betryzowany świat - jeśli wiesz do czego piję.
:-) Żebyśmy ino wrócili. Bo na razie lecimy. Tylko czy do gwiazd...

P.P.
Witek Mozga
2014-06-09 21:56:32 UTC
Permalink
Post by Paweł Pawłowicz
Gorzej, dostałem polecenie utylizacji helu zw butli. Po terminie stał
się odpadem niebezpiecznym...
Jeszcze gorzej. Dostałem polecenie wywalenia niektórych procedur
analitycznych z programu chemii analitycznej. Bo studentowi nie można
dać chlorku rtęci do ręki. Idzie taki po studiach do przemysłu i
zaczyna się Darwin.
Nawet na ostatnim Kongresie Futurologicznym by na to nie wpadli.... ;-)
Jarosław Sokołowski
2014-06-09 22:03:56 UTC
Permalink
Post by Paweł Pawłowicz
Gorzej, dostałem polecenie utylizacji helu zw butli. Po terminie
stał się odpadem niebezpiecznym...
Może nawet promieniotwórczym. Ludzie wciąż wierzą w zimną fuzję...
--
Jarek
alburnus
2014-06-10 17:04:20 UTC
Permalink
Gorzej, dosta�em polecenie utylizacji helu zw butli. Po terminie
staďż˝ siďż˝ odpadem niebezpiecznym...
Mo�e nawet promieniotw�rczym. Ludzie wci�� wierz� w zimn� fuzj�...
Hel? To już "po ptokach", czyli po fuzji :) No to teraz kontrole i kary za nielegalne wytwarzanie energii, VAT i podatki za ubiegłe 5 lat, itd. :) Jednak debilizm urzędniczy nie zna granic (terminy przydatności odczynników - w szkole). Ale w końcu młodzieży jest potrzebna tylko znajomość płynu do zmywania naczyń w przyszłej karierze zawodowej...
Jarosław Sokołowski
2014-06-10 17:20:17 UTC
Permalink
Post by alburnus
Gorzej, dosta�em polecenie utylizacji helu zw butli. Po terminie
staďż˝ siďż˝ odpadem niebezpiecznym...
Mo�e nawet promieniotw�rczym. Ludzie wci�� wierz� w zimn�
fuzjďż˝...
Hel? To już "po ptokach", czyli po fuzji :) No to teraz kontrole i kary
za nielegalne wytwarzanie energii, VAT i podatki za ubiegłe 5 lat, itd. :)
To są kary łagodne, wręcz symboliczne. W brytyjskim prawie karnym
odkryto (dość dawno temu, gdzieś w latach siedemdziesiątych) wiekowy
przepis skierowany przeciwko alchemikom, który nakazuje karać śmiercią
za przemienianie jednych metali w drugie. Przepis ten nie został
nigdy przedtem uchylony. Wtedy na gości dłubiących przy akceleratorach
i reaktorach padł blady strach.

Jarek

PS
Uważam, że w ten sam sposób powinno się karać tych, którzy używają
czytników robiących kaszanę w cytatach i wysyłających idiotycznie
długie linie.
k***@poczta.onet.pl
2014-06-10 17:41:25 UTC
Permalink
Uwa�am, �e w ten sam spos�b powinno si� kara� tych, kt�rzy u�ywaj�
czytnik�w robi�cych kaszan� w cytatach i wysy�aj�cych idiotycznie
d�ugie linie.
Aluzju poniał. To nie ja, ani czytnik tylko strona groups.google.com.
Jarosław Sokołowski
2014-06-10 18:19:19 UTC
Permalink
Post by k***@poczta.onet.pl
Uwa�am, �e w ten sam spos�b powinno si� kara� tych, kt�rzy u�ywaj�
czytnik�w robi�cych kaszan� w cytatach i wysy�aj�cych idiotycznie
d�ugie linie.
Aluzju poniał. To nie ja, ani czytnik tylko strona groups.google.com.
To nie była aluzja, tylko opinia wyrażona wprost. Powinno się karać
*ludzi* za używanie rzeczy niezgodnie z ich przeznaczeniem, a w przy
tym robienie krzywdy innym. Narzędzia zbrodni w naszej kulturze nie
podlegają karom (w krajach arabskich zdarzają się kary dla samochodów
za udział w wypadku).

Nie wiem do czego nadaje się ta cała "strona groups.google.com", ale
na pewno nie do pisania do Usenetu. Do czytania może się i nadaje,
w to nie wnikam, więc jak kto lubi, niech sobie w ten sposób używa.

Jarek

PS
Powino się też karać za wpisywanie do pola "From" za każdym razem
czego innego, nawet w tym samym wątku.
alburnus
2014-06-10 19:27:12 UTC
Permalink
Powino si� te� kara� za wpisywanie do pola "From" za ka�dym razem
czego innego, nawet w tym samym w�tku.
Karać, karać, karać... Jesteś fanem Feliksa D.? Skąd takie rewolucyjne zacietrzewienie? Ja również mógłbym się przyczepić do ciebie, że twój post na stronie gropus.goole.com wyświetlany jest z krzakami, a mój prawidłowo. Masz coś sensownego do dodania na temat rozpoczety przez autora watku? bo robi się offtop i flame.

Uważam, że data przydatności odczynników w szkole jest pomyłką. Sam spotkałem się niejednokrotnie z reagentami starszymi ode mnie (a maturę zdałem jeszcze za komuny) i nadal są bez zarzutu. Oczywiscie do prac analitycznych mogą być nieprzydatne, ale w szkole (czy na jakościowej laborce na studiach)?
Jarosław Sokołowski
2014-06-10 19:57:24 UTC
Permalink
Post by alburnus
Powino si� te� kara� za wpisywanie do pola "From" za ka�dym
razem czego innego, nawet w tym samym w�tku.
Karać, karać, karać... Jesteś fanem Feliksa D.? Skąd takie rewolucyjne
zacietrzewienie?
Gdzie ono rewolucyjne?! Wręcz przeciwnie -- jeśli coś mi zarzucać, to
postwę zachowawczą. Może ja też jestem przeterminowany, jak ten hel?
Post by alburnus
Ja również mógłbym się przyczepić do ciebie, że twój post na stronie
gropus.goole.com wyświetlany jest z krzakami, a mój prawidłowo.
Ale dlaczego mnie? Ja mam wszystko zakodowane jak właściwe RFC przykazują,
wszystko mam opisane w nagłówkach jak należy, żadnych uchybień tam nie ma.
A że gropus.goole.com coś źle pokazuje -- to do właściciela strony trzeba
udać się z pretensjami. Ja mogę tylko zweryfikować swoje poprzednie
stwierdzenie -- do czytania grup Usenetu ta strona również się nie nadaje.
Post by alburnus
Masz coś sensownego do dodania na temat rozpoczety przez autora watku?
Mam.
Post by alburnus
Uważam, że data przydatności odczynników w szkole jest pomyłką. Sam
spotkałem się niejednokrotnie z reagentami starszymi ode mnie (a maturę
zdałem jeszcze za komuny) i nadal są bez zarzutu. Oczywiscie do prac
analitycznych mogą być nieprzydatne, ale w szkole (czy na jakościowej
laborce na studiach)?
Odkąd spotkałem wino z określonym terminem przydatności do spożycia,
to już mnie nic nie zdziwi.
--
Jarek (popijając starym winem i zagryzając spleśniałym serem)
alburnus
2014-06-10 20:06:24 UTC
Permalink
do czytania grup Usenetu ta strona r�wnie� si� nie nadaje.
Tu się zgadzam, jak zamarła strona onetu to i usenet też. Jest czasem ciekawie na CHEMFAN-ie: https://lists.man.lodz.pl/pipermail/chemfan/
Odk�d spotka�em wino z okre�lonym terminem przydatno�ci do spo�ycia,
to juďż˝ mnie nic nie zdziwi.
To może i ma sens, w końcu istnieje możliwość skawśnienia. (ale czy zdoła dotrwać do tego momentu?) Nie pamiętam już gdzie, ale czytałem o archeologach, którzy wykopali amfory. Było w nich "wino" w postaci galarety.
Jarek (popijaj�c starym winem i zagryzaj�c sple�nia�ym serem)
Szkoda żołądka :)
Jarosław Sokołowski
2014-06-10 20:38:08 UTC
Permalink
Post by alburnus
do czytania grup Usenetu ta strona r�wnie� si� nie nadaje.
Tu się zgadzam, jak zamarła strona onetu to i usenet też. Jest czasem
ciekawie na CHEMFAN-ie: https://lists.man.lodz.pl/pipermail/chemfan/
Niektórzy utrzymują, że pojawienie się onetów i innych bramek WWW
wywołało zdychanie Usnnetu. Może to przesadny radykalizm poglądów,
ale trochę racji mają. W każdym razie Google jest na dobrej drodze
do dokończenia dzieła. Za czasów onetowych coś takiego by od razu
dostało bana i odcięto by wszystkie feedy z hierachii pl.*.
Post by alburnus
Odk�d spotka�em wino z okre�lonym terminem przydatno�ci do
spo�ycia, to ju� mnie nic nie zdziwi.
To może i ma sens, w końcu istnieje możliwość skawśnienia. (ale czy
zdoła dotrwać do tego momentu?) Nie pamiętam już gdzie, ale czytałem
o archeologach, którzy wykopali amfory. Było w nich "wino" w postaci
galarety.
To nie byli archeolodzy, tylko zwykli eksploratorzy piwniczni. Sam takie
zgalarecone wino widziałem (i nie tylko widziałem). Zwłaszcza owocowe
mają ku temu tendencję. A jak kilka lat temu na Sylwestra dopadliśmy
butelkę "szampana" (wino musujące, takie niezbyt drogie), co się tak
z dziesięć lat od kupienia gdzieś uchowała, to się okazało, że trunek
był barwy mocno bursztynowej, zawiesisty i całkiem niezły w smaku.
Kilka lat temu z zba Bałtyku wydobyto buteli szampana z końca XVIII
wieku. Też ponoć był dobry w smaku, ale nie próbowałem, bo za flachę
na aukcjach chcieli coś koło 50 tysięcy euro.
Post by alburnus
Jarek (popijaj�c starym winem i zagryzaj�c sple�nia�ym serem)
Szkoda żołądka :)
Nie narzekam (ani na żołądek, ani na resztę).
--
Jarek
J.F.
2014-06-14 09:06:21 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by alburnus
Tu się zgadzam, jak zamarła strona onetu to i usenet też. Jest czasem
ciekawie na CHEMFAN-ie: https://lists.man.lodz.pl/pipermail/chemfan/
Niektórzy utrzymują, że pojawienie się onetów i innych bramek WWW
wywołało zdychanie Usnnetu. Może to przesadny radykalizm poglądów,
ale trochę racji mają.
Smiem twierdzic ze odwrotnie - to zamkniecie bramki onetu i ich
serwera spowodowalo znaczny spadek. Potem gazeta ...
a tak naprawde to u podstaw leza koszty i brak zysku.

Tu na chemii nigdy duzego ruchu nie bylo.
Post by Jarosław Sokołowski
W każdym razie Google jest na dobrej drodze
do dokończenia dzieła. Za czasów onetowych coś takiego by od razu
dostało bana i odcięto by wszystkie feedy z hierachii pl.*.
No i skutki widac - usenet sie konczy.

Aczkolwiek ...
http://www.usenet.com.pl/usenet-ogolnie/co-to-usenet/
http://www.usenet.info.pl/serwery/

Druga mlodosc ?
Post by Jarosław Sokołowski
Post by alburnus
To może i ma sens, w końcu istnieje możliwość skawśnienia. (ale czy
zdoła dotrwać do tego momentu?) Nie pamiętam już gdzie, ale czytałem
o archeologach, którzy wykopali amfory. Było w nich "wino" w postaci
galarety.
To nie byli archeolodzy, tylko zwykli eksploratorzy piwniczni. Sam takie
zgalarecone wino widziałem (i nie tylko widziałem). Zwłaszcza owocowe
mają ku temu tendencję. A jak kilka lat temu na Sylwestra dopadliśmy
butelkę "szampana" (wino musujące, takie niezbyt drogie), co się tak
z dziesięć lat od kupienia gdzieś uchowała, to się okazało, że trunek
był barwy mocno bursztynowej, zawiesisty i całkiem niezły w smaku.
Hm, szampan podobno rok dobry.
Sowietskoje kilkuletnie tez odkopalem, i dobre to nie bylo.

J.
Jarosław Sokołowski
2014-06-14 10:43:34 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
Niektórzy utrzymują, że pojawienie się onetów i innych bramek WWW
wywołało zdychanie Usnnetu. Może to przesadny radykalizm poglądów,
ale trochę racji mają.
Smiem twierdzic ze odwrotnie - to zamkniecie bramki onetu i ich
serwera spowodowalo znaczny spadek. Potem gazeta ...
Każdy ma oczywiście prawo do własnego zdania. Jednak gdy się te bramki
*otwierały*, to wielu narzekało, że wktótce kamień na kamieniu tu nie
zostanie. Mnie jest bardziej bliski ten pogląd.
Post by J.F.
a tak naprawde to u podstaw leza koszty i brak zysku.
A tak naprawdę, to trzeba być idiotą, żeby liczyć na zyski z Usenetu.
Post by J.F.
Tu na chemii nigdy duzego ruchu nie bylo.
To nie o wielkość ruchu chodzi, lecz o jego jakość.
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
W każdym razie Google jest na dobrej drodze do dokończenia dzieła.
Za czasów onetowych coś takiego by od razu dostało bana i odcięto
by wszystkie feedy z hierachii pl.*.
No i skutki widac - usenet sie konczy.
O tym, że widać, że się kończy czytam gdzieś od roku 2000. Z mojego
punktu widzenia teraz jest lepiej niż na przykład jakieś dwa lata temu.
Ale nie znaczy to, że będzie wciąż lepiej i lepiej i że się nie skończy.
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by alburnus
To może i ma sens, w końcu istnieje możliwość skawśnienia. (ale czy
zdoła dotrwać do tego momentu?) Nie pamiętam już gdzie, ale czytałem
o archeologach, którzy wykopali amfory. Było w nich "wino" w postaci
galarety.
To nie byli archeolodzy, tylko zwykli eksploratorzy piwniczni. Sam takie
zgalarecone wino widziałem (i nie tylko widziałem). Zwłaszcza owocowe
mają ku temu tendencję. A jak kilka lat temu na Sylwestra dopadliśmy
butelkę "szampana" (wino musujące, takie niezbyt drogie), co się tak
z dziesięć lat od kupienia gdzieś uchowała, to się okazało, że trunek
był barwy mocno bursztynowej, zawiesisty i całkiem niezły w smaku.
Hm, szampan podobno rok dobry.
Ja słyszałem, że w Nowy Rok dobry. Ale może się przesłyszałem.
Post by J.F.
Sowietskoje kilkuletnie tez odkopalem, i dobre to nie bylo.
To nie było sowieckie. Nikt na smak nie narzekał. Ci co z morza wyciągnęli
kilkusetletnie też nie.
--
Jarek
J.F.
2014-06-14 14:35:17 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
Niektórzy utrzymują, że pojawienie się onetów i innych bramek WWW
wywołało zdychanie Usnnetu. Może to przesadny radykalizm poglądów,
ale trochę racji mają.
Smiem twierdzic ze odwrotnie - to zamkniecie bramki onetu i ich
serwera spowodowalo znaczny spadek. Potem gazeta ...
Każdy ma oczywiście prawo do własnego zdania. Jednak gdy się te bramki
*otwierały*, to wielu narzekało, że wktótce kamień na kamieniu tu nie
zostanie. Mnie jest bardziej bliski ten pogląd.
Sprawdzic jak spadl ruch po zamknieciu onetu ...
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
a tak naprawde to u podstaw leza koszty i brak zysku.
A tak naprawdę, to trzeba być idiotą, żeby liczyć na zyski z Usenetu.
To kim trzeba byc, aby sponsorowac serwer ?
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
Tu na chemii nigdy duzego ruchu nie bylo.
To nie o wielkość ruchu chodzi, lecz o jego jakość.
Ruch zblizony do zerowego, wiec co z tego ze nawet swietny.
Albo jak ocenic swietnosc ruchu zerowego ?

Inna sprawa ze na fizyce ruch wielki, a to tylko skutek paru
trolli/kretynow itp.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
W każdym razie Google jest na dobrej drodze do dokończenia dzieła.
Za czasów onetowych coś takiego by od razu dostało bana i odcięto
by wszystkie feedy z hierachii pl.*.
No i skutki widac - usenet sie konczy.
O tym, że widać, że się kończy czytam gdzieś od roku 2000. Z mojego
punktu widzenia teraz jest lepiej niż na przykład jakieś dwa lata temu.
Ale nie znaczy to, że będzie wciąż lepiej i lepiej i że się nie skończy.
Zaraz sie okaze ze ci co blokowali bramki beda musieli musieli
anonimizery dopuszczac. Bo szary czlowiek to na jakis eternal
september bedzie musial sie zapisac.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
To nie byli archeolodzy, tylko zwykli eksploratorzy piwniczni. Sam takie
zgalarecone wino widziałem (i nie tylko widziałem). Zwłaszcza owocowe
mają ku temu tendencję. A jak kilka lat temu na Sylwestra dopadliśmy
butelkę "szampana" (wino musujące, takie niezbyt drogie), co się tak
z dziesięć lat od kupienia gdzieś uchowała, to się okazało, że trunek
był barwy mocno bursztynowej, zawiesisty i całkiem niezły w smaku.
Hm, szampan podobno rok dobry.
Ja słyszałem, że w Nowy Rok dobry. Ale może się przesłyszałem.
Chodzi o przydatnosc do spozycia.

J.
Jarosław Sokołowski
2014-06-14 15:01:54 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
Niektórzy utrzymują, że pojawienie się onetów i innych bramek WWW
wywołało zdychanie Usnnetu. Może to przesadny radykalizm poglądów,
ale trochę racji mają.
Smiem twierdzic ze odwrotnie - to zamkniecie bramki onetu i ich
serwera spowodowalo znaczny spadek. Potem gazeta ...
Każdy ma oczywiście prawo do własnego zdania. Jednak gdy się te bramki
*otwierały*, to wielu narzekało, że wktótce kamień na kamieniu tu nie
zostanie. Mnie jest bardziej bliski ten pogląd.
Sprawdzic jak spadl ruch po zamknieciu onetu ...
Jak sprawdzić i gdzie? Ja pamiętam tylko tyle, że spadł dość znacząco.
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
a tak naprawde to u podstaw leza koszty i brak zysku.
A tak naprawdę, to trzeba być idiotą, żeby liczyć na zyski z Usenetu.
To kim trzeba byc, aby sponsorowac serwer ?
Właścicielem łącza i węzła, gdzie taki serwer może się przytulić.
Wyższą uczelnią chociażby.
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
Tu na chemii nigdy duzego ruchu nie bylo.
To nie o wielkość ruchu chodzi, lecz o jego jakość.
Ruch zblizony do zerowego, wiec co z tego ze nawet swietny.
Albo jak ocenic swietnosc ruchu zerowego ?
Inna sprawa ze na fizyce ruch wielki, a to tylko skutek paru
trolli/kretynow itp.
Który przypadek lepszy?
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
W każdym razie Google jest na dobrej drodze do dokończenia dzieła.
Za czasów onetowych coś takiego by od razu dostało bana i odcięto
by wszystkie feedy z hierachii pl.*.
No i skutki widac - usenet sie konczy.
O tym, że widać, że się kończy czytam gdzieś od roku 2000. Z mojego
punktu widzenia teraz jest lepiej niż na przykład jakieś dwa lata temu.
Ale nie znaczy to, że będzie wciąż lepiej i lepiej i że się nie skończy.
Zaraz sie okaze ze ci co blokowali bramki beda musieli musieli
anonimizery dopuszczac. Bo szary czlowiek to na jakis eternal
september bedzie musial sie zapisac.
Nie jestem w stanie pojąć tej logiki -- dlaczego dopuszczać anonimizery,
a samemu nie dopuszczać połączeń ze świata?
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
To nie byli archeolodzy, tylko zwykli eksploratorzy piwniczni. Sam takie
zgalarecone wino widziałem (i nie tylko widziałem). Zwłaszcza owocowe
mają ku temu tendencję. A jak kilka lat temu na Sylwestra dopadliśmy
butelkę "szampana" (wino musujące, takie niezbyt drogie), co się tak
z dziesięć lat od kupienia gdzieś uchowała, to się okazało, że trunek
był barwy mocno bursztynowej, zawiesisty i całkiem niezły w smaku.
Hm, szampan podobno rok dobry.
Ja słyszałem, że w Nowy Rok dobry. Ale może się przesłyszałem.
Chodzi o przydatnosc do spozycia.
Procenty, jak mówią, zawsze przydatne do spożycia.
--
Jarek
zairazki
2014-06-10 19:58:19 UTC
Permalink
Użytkownik alburnus napisał:
...
Post by alburnus
Uważam, że data przydatności odczynników w szkole jest pomyłką. Sam
spotkałem się niejednokrotnie z reagentami starszymi ode mnie (a
maturę zdałem jeszcze za komuny) i nadal są bez zarzutu. Oczywiscie
do prac analitycznych mogą być nieprzydatne, ale w szkole (czy na
jakościowej laborce na studiach)?
Jak powiedział znany klasyk: to jest oczywista oczywistość. No ale jak
ktoś zamiast uważać na lekcji chemii dumał o niebieskich migdałach to
i nie dziwota, że pomieszała mu się data przydatności do spożycia na
jogurcie z datą przydatności do użycia na odczynniku. To data i to
data, co tu myśleć?

Swoją ścieżką skoro daty przydatności do spożycia są stosunkowo
krótkie, to jak poradzili sobie miłośnicy 20-letniej szkockiej na
przykład? Tu jakoś prawoTFUrcy nie mieli wątpliwości? Sprawdzili
organoleptycznie nieszkodliwość starej gorzały? Zdumiewające...

Przy okazji - jestem zdumiony tempem rozwoju tej dyskusji. A już
myślałem o sobie jako o jednym z ostatnich dinozaurów zaglądających w
to miejsce ;)

pozdrowionka
zairazki
Maseł
2014-06-11 15:51:02 UTC
Permalink
Post by zairazki
...
Post by alburnus
Uważam, że data przydatności odczynników w szkole jest pomyłką. Sam
spotkałem się niejednokrotnie z reagentami starszymi ode mnie (a
maturę zdałem jeszcze za komuny) i nadal są bez zarzutu. Oczywiscie
do prac analitycznych mogą być nieprzydatne, ale w szkole (czy na
jakościowej laborce na studiach)?
Jak powiedział znany klasyk: to jest oczywista oczywistość. No ale jak
ktoś zamiast uważać na lekcji chemii dumał o niebieskich migdałach to
i nie dziwota, że pomieszała mu się data przydatności do spożycia na
jogurcie z datą przydatności do użycia na odczynniku. To data i to
data, co tu myśleć?
Swoją ścieżką skoro daty przydatności do spożycia są stosunkowo krótkie,
to jak poradzili sobie miłośnicy 20-letniej szkockiej na przykład? Tu
jakoś prawoTFUrcy nie mieli wątpliwości? Sprawdzili organoleptycznie
nieszkodliwość starej gorzały? Zdumiewające...
20-letnia szkocka nie koniecznie powstala 20 lat temu. A data
przydatnosci liczy sie od "wyprodukowania" a nie od nastawiena zacieru
na bimber...

Pozdro

Maseł
Jarosław Sokołowski
2014-06-11 23:00:35 UTC
Permalink
Post by zairazki
Swoją ścieżką skoro daty przydatności do spożycia są stosunkowo krótkie,
to jak poradzili sobie miłośnicy 20-letniej szkockiej na przykład? Tu
jakoś prawoTFUrcy nie mieli wątpliwości? Sprawdzili organoleptycznie
nieszkodliwość starej gorzały? Zdumiewające...
20-letnia szkocka nie koniecznie powstala 20 lat temu. A data przydatnosci
liczy sie od "wyprodukowania" a nie od nastawiena zacieru na bimber...
Taką historyjkę słyszałem, chyba Krzysztof Daukszewicz opowiadał.
Korzystał kiedyś z tak zwanych lokalnych meneli przy przenoszeniu
jakichś co bardziej ciężkich gratów. Jak skończyli, to zapytał jak
im się ma odwdzięczyć.
-- Daj pan na "wisienkę" dla każdego.
-- Panowie, co się będziecie truć takim bełtem, mam w domu dobrą
dwudziestoletnią whisky, naleję wam po szklaneczce, wypijemy razem
jak ludzie.
Panowie spojrzeli po sobie, w końcu jeden mówi:
-- To ile pan mówisz ona ma lat?
-- Dwadzieścia.
-- E, panie, jakby ona była dobra, to by tyle tu nie stała. Daj pan
na wisienkę.
--
Jarek
Luke
2014-06-14 16:58:31 UTC
Permalink
Post by Paweł Pawłowicz
Jeszcze gorzej. Dostałem polecenie wywalenia niektórych procedur
analitycznych z programu chemii analitycznej. Bo studentowi nie można
dać chlorku rtęci do ręki.
Przypuszczam, że za jakieś 10 lat studia chemiczne będą polegały
wyłącznie na oglądaniu i omawianiu sfilmowanych eksperymentów, a
ostatnie temu trendowi się oprą politechniki (i w końcu ulegną dla
świętego spokoju).

L.
J.F.
2014-06-16 11:10:01 UTC
Permalink
Użytkownik "Luke" napisał w wiadomości
Post by Luke
Post by Paweł Pawłowicz
Jeszcze gorzej. Dostałem polecenie wywalenia niektórych procedur
analitycznych z programu chemii analitycznej. Bo studentowi nie można
dać chlorku rtęci do ręki.
Przypuszczam, że za jakieś 10 lat studia chemiczne będą polegały
wyłącznie na oglądaniu i omawianiu sfilmowanych eksperymentów, a
ostatnie temu trendowi się oprą politechniki (i w końcu ulegną dla
świętego spokoju).
No wiesz, w elektronice politechniki pierwsze przeszly na symulacje.
Choc nie do konca, i jakies dinozaury tam ciagle mierniki i
oscyloskopy pokazuja.

Ale tak prawde mowiac to w ukladzie scalonym trudno cokolwiek zmierzyc
i eksperymentowac. Kosztowne to jest, wiec i caly przemysl symuluje.

J.

Loading...