BaSk
2017-10-22 21:03:25 UTC
Naczynia są ze stali gatunkowej, jedno jest diamagnetykiem (garnek),
drugie ferromagnetykiem (czajnik). Podaję to, bo podobno dzięki tej
różnicy dowiedzieć się można, czy ma się do czynienia z kwasówką, czy
nierdzewką, no a to ma chyba istotne znaczenie dla wyboru środka
czyszczącego.
Tak BTW: która jest która? - bo w Wikipedii tej informacji
(magnetyczność stali gatunkowej) nie znalazłem.
Tak na rybkę to bym wybrał mocno rozcieńczony kwas azotowy, z niezbyt
długim czasem działania. Ale może ktoś zna lepszy środek, tzn przede
wszystkim ważne jest, aby nie zaczął trawić naczyń.
Garnek oczyścić chcę ze śladów spalenizny na dnie (coś nie da się
wyszorować mleczkiem "Aro"), zaś czajnik z nadmiaru kamienia kotłowego.
Jego nadmiar jest zły (mniejsze ilości są jak najbardziej pożądane,
choć, z drugiej strony: świadczą o tym, że używamy wody mało na herbatę
się nadającej), bo grubsza jego warstwa powoduje to, że więcej gazu
zużywa się na zagotowanie tej samej ilości wody.
drugie ferromagnetykiem (czajnik). Podaję to, bo podobno dzięki tej
różnicy dowiedzieć się można, czy ma się do czynienia z kwasówką, czy
nierdzewką, no a to ma chyba istotne znaczenie dla wyboru środka
czyszczącego.
Tak BTW: która jest która? - bo w Wikipedii tej informacji
(magnetyczność stali gatunkowej) nie znalazłem.
Tak na rybkę to bym wybrał mocno rozcieńczony kwas azotowy, z niezbyt
długim czasem działania. Ale może ktoś zna lepszy środek, tzn przede
wszystkim ważne jest, aby nie zaczął trawić naczyń.
Garnek oczyścić chcę ze śladów spalenizny na dnie (coś nie da się
wyszorować mleczkiem "Aro"), zaś czajnik z nadmiaru kamienia kotłowego.
Jego nadmiar jest zły (mniejsze ilości są jak najbardziej pożądane,
choć, z drugiej strony: świadczą o tym, że używamy wody mało na herbatę
się nadającej), bo grubsza jego warstwa powoduje to, że więcej gazu
zużywa się na zagotowanie tej samej ilości wody.